W wycieczce wzięli udział uczniowie klas VII i VIII szkoły podstawowej oraz klas III gimnazjum wraz ze swoimi wychowawcami.
Naszym przewodnikiem był słynny Zygmunt „Pigmej” Solarski – legenda bieszczadzkich przewodników, przyjaciel naszego księdza katechety Przemka, który był również jednym z opiekunów. Pan Zygmunt ma już 82 lata, a niewielu młodych może mu dorównać na szlaku. W jednym z wywiadów stwierdził: „Podziwiając piękno krajobrazu nie mogę nie widzieć Siły, która to stworzyła. Ateiści nazywają ją Siłą Przyrody, wierzący - Bogiem. Jestem szczęśliwy, że mam wiarę, że bardzo dużo z niej czerpię. Przed każdą imprezą się modlę: „Panie Boże, ile możesz dopuścić, to dopuść na mnie, a broń ludzi, których mam w opiece”. A mówiąc o patriotyzmie, odwołuję się do hasła Bóg – Honor – Ojczyzna. - To hasło harcerskie, jeszcze przedwojenne. Jestem mu wierny i nie jestem w stanie go się wyzbyć”.
Pan Zygmunt potrafił opowiadać właściwie o wszystkim co spotykaliśmy na trasie, a pierwszym etapem podróży były Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe – atrakcja turystyczna w miejscowości Uherce Mineralne. Drezyny rowerowe to lekka – 4 osobowa konstrukcja napędzana przez 2 „kolejowych rowerzystów”. Tym środkiem transportu pokonaliśmy trasę do Olszanicy i z powrotem – łącznie 17 km.
Po przejażdżce wszyscy zmęczeni, lecz w dobrych humorach dotarliśmy autokarami do Przełęczy Wyżnej i ruszyliśmy żółtym szlakiem do schroniska „Chatka Puchatka”, które znajduje się na wysokości 1228 m n.p.m. Po wejściu na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego napotyka się dwa głazy, upamiętniające poetę Jerzego Harasymowicza, który był miłośnikiem Bieszczadów. Nieopodal stoi kolejny pomnik, który został odsłonięty 26.08.2011 roku. Poświęcono go „Ofiarom gór i ratownikom niosącym im pomoc”. Ustawiono go przy tym uczęszczanym szlaku, aby skłaniał turystów do refleksji i przypominał, że „kapuściane góry” również bywają niebezpieczne. Przez ostatnie pół wieku poniosło w nich śmierć 99 osób. Po około 45 minutach marszu wszyscy mogli podziwiać wspaniały krajobraz z najwyżej położonego bieszczadzkiego schroniska – Chatki Puchatka. Obiekt ten (należący niegdyś do PTTK a obecnie do BdPN) został zaadoptowany na schronisko w latach 50. XX w., po przekazaniu go przez wojsko (pierwotnie służył jako strażnica WOP). Zajęli się nim najpierw harcerze, a później studenci, którzy przeprowadzili niewielki remont.
Ze schroniska, grzbietem Połoniny Wetlińskiej dotarliśmy do Przełęczy Orłowicza, a po krótkim odpoczynku, żółtym szlakiem zeszliśmy do Wetliny. Tu czekał na nas autokar, którym zadowoleni i pełni wrażeń wróciliśmy do domu.
Pragniemy szczególnie podziękować naszemu Przewodnikowi Panu Solarskiemu, który przyjechał do nas specjalnie z Rzeszowa, w czasie wycieczki wspaniale opowiadał o historii naszego regionu i z pewnością natchnął wielu do kolejnych wędrówek po górskich szlakach. Zachęcamy do przeczytania jego bogatego życiorysu: http://www.ps.rzeszow.pttk.pl/old/wspomn/2006/pigmej.html
Marek Godlewski
SP1 Osobnica